"Napoved za Julijskie Alpe
. Napoved za danes danes danes bo prete no oblacno, nekateri vrhovi bodo oblacno v megli. Obcasno bodo krajeve plohe in nevihte. Na 1500m bo 14, na 2500m pa 6 stopnij C. "

Tyle samo rozumiemy co wy, ale to dobrze oddaje co robilismy w Alpach Julijskich.
Monika&Wronek

Termin rajdu: czerwiec 2007


Uczestnicy :

Lp
Osoba
Zasługi
1
Monika
2
Sławek
3
Piotr
4
Wronek

Dzien 0

Dzien zostal poswiecony na ostatnie przygotowania do wyjazdu:
- zakupy: Charakter tego rajdu najlepiej oddaje stosunek zakupioych plynów: 5 litrów wody mineralnej, 2 litry piwa ( Zywca nie moze zabraknac w Slowenii) i jedynie malutkie ciut ciut o,5 litra krupniku. Jesteśmy przygotowani na to ze w Alpach Julijskich nie ma wody oraz nie chce sie tam pic niczego mocniejszego od mleka. Rzeczywistośc jest jak zawsze brutalna: było dokładnie na odwrót - deszczu bylo az za duzo a pifka... hmmm. Pozatym to w plecakach wyladowalo pare kilo innej spozywki w tym petko pysznej Krakowskiej Podsuszanej która dotrwala razem z nami konca wyprawy a na znak radosci zmienila kolor na siwo-zielony;
- pakowanie: dobrze ze nie mamy wiekszych plecaków bo bylyby ciezsze od nas samych;
-teoretyczne i praktyczne szkolenie w poslugiwaniu sie zestawem asekuracyjnym na via-ferraty oraz trening w wiazaniu wezlow alpinistycznych. Dzieki Cihy za ósemki, skrajne tatrzanskie i motyle alpejskie.
-pozegnanie z goscinnymi salwatorianami. Poznajemy smak whisky przeznaczonej na lapówke dla urzednika tak strefy budzetowej. Staramy sie tez zapamietac smak polskich alkoholi - nigdy nie wiadomo kiedy i czy mogole wrócimy do Polski. Niepewnosc co do powrotu (oraz staranie zapamietania smaków) najbardziej nurtuje Wronka – wszakze to on tylko wie jak wrócimy --> Czytaj nie wie


Dzien 1-szy

Etap 1
Salwator - dworzec PKP Kraków 4.06- Trzebinia - Czechowice Dziedzice 6.08

Ponoć mieliśmy wstać o 3.00 Ponoć.... Relacja Moniki:
godzina "zero" -2.45 - Wrona spi
godzina "zero +25" = 3.10 - Wrona chyba się budzi i biesiaduje z Bliźniakiem
godz. 3.30 - Wrona w taksówce !!! - poraz pierwszy na rajd jedziemy taksą. Wrona marudzi cała drogę (niby jedzie ale nie wie że jedzie)


Etap 2
Dowiadujemy się ze winkiel to po ślasku zakręt oraz za winklem spotykamy Piotra i Sławka. Piotra i Sławka oraz nasz środerk transportu - pierwsze zaskoczenie - Audi A4 (spodziewalismy sie cos klasy duzy fiat lub naszego rówieśnika). A4 (nie mylić z droga udającą autostradę) - ten skrót oznacza iż w bagaznik tego auta wchodza 4 plecaki.
Polska-Czechy(może) - Słowacja - Austria - Słowenia
Zdajemy sie na duet Piotr-kierowca/Sławek-pilot podczas gdy my cała drogę trzeźwiejemy oraz śpimy na tylnym siedzeniu (gdzie miejsca więcej niz w fotelu na Salwatorze)
Bratysława - z samochodu wygląda nieciekawie coby niepowiedziec ze wygląda brzydko. Wiedeń - nie zauważamy - obwodnica. Austria - przez godzine przejeżdzamy przez więcej tuneli niz jest mostow w calej Polsce. Na zakończenie podrózy najdłuzszy tunel - Karavanki Tunel.
Po 10 godzinach podrózy Monika budzi sie a Wronek "dochodzi do siebie"

Etap 3
Parking Rudno Polje 1345 mnpm – -Studorski preval 1894 – - Vodnikov dom 1817 mnpm

Podejscie: 472 m

Lajtowe sandałowe podejście do Vodnikov dom osraną trasą. Nocleg 11,10 E, kiełbasa na gorąco 7,5 E. Z noclegu korzystamy , z kiełbasy juz nie. Dotykaja nas obustronne problemy jezykowe na podłożu uprzedzeia unijnego. Trasa kojarzy się nam z milkami w dolinie, milką na skale, nieodłaczną milką na szlaku -muuuu, dzyń, dzyń, dzyń....
Udajemy się "kulturalnie" spac do pokoju nr 12.

Fotorelacja dnia:

Fot 1. Daleka droga wiec i nie ma co się wlec.

Fot 2. Koniec tego dobrego - pozegnanie samochodu, przywitanie plecaków. Parking Rudno Polje.

Fot 3. Na początek zostajemy uswiadomieni czego nie wolno robić w Triglavskim Parku Narodowym

Fot 4. Nie sposób nie trafić we właściwą ścieżkę.

Fot 5. Początki są banalne.... tak jakby beskidy.

Fot 6. Ale rosliny trochę inne.

Fot 7. Zielono - biało.

Fot 8. Pierwsze wątpliwości w męskiej części co do przebiegu szlaku.

Fot 9. Ale że jako idziemy pod góre to chyba wszystko jest OK.

Fot 10. Tylko szlak jest troche "przesrany"

Fot 11. I co tu robi Giewont ? M. Draski vrh 2132mpm.

Fot 12. To nie są wierzchołki Triglava. To nie jest przewodnik.

Fot 13. To jest wierzcholek Triglava. To są turyści prosto z Polski.

Fot 14. Niby nic a ładnie wyglada na zdjeciu.

Fot 15. Wyjasnienie przyczyny specyficznego oznakowaia szlaku.

Fot 16. Monika z Triglavem w tle.

Fot 17. Rozejście szlaków.

Fot 18. Wieczór przed schroiskiem Vodnikov dom. Miselj vrh 2350 mnpm.

Fot 19. Vodnikov dom na tle Vernara 2225 mpm.

Fot 20.Słoweńskie słowo pisane idzie zrozumieć.


Dzien 2-gi

Vodnikov dom 1817 mnpm – - Konjski preval 2020 mnpm – - Dom Planika 2401 mnpm – - Mali Triglav 2725 – - Trriglav 2864 mnpm – - Triglavska skrbina 2659 mnpm – - Dom Planika – - przelecz Dolic 2164 mnpm – - Trzaska koca 2151 mnpm

Trzaska koca 2151 – - Kanjavec 2568 mnpm – - Trzaska koca

Podejscie: 1047/1464

Opis dnia zaczynamy od dobrej rady.
Chcesz mieć ciepła wode w Vodnikov dom ? Zabierz ze sobą kurek, koniecznie w kolorze czerwonym, tudzież klucz francuski czyt. żabka.
Za budzik w schronisku, wróc.... w kocy zamiast koguta słuzy stado alpejskich baranow/owiec. Otacza nas zewsząd gardłowe "BBeeeeee" -->fot.28
Trasę i widoki (pomimo wszechobecnych chmur) ciężko opisać słowami - wiec zapraszazmy do oglądnięcia zdjeć:

Fot 21. Miselj vrh niedzielym porankiem

Fot 22. Zimowy schron przy schronisku.

Fot 23. W oddali wyłania się zza chmur Triglav

Fot 24. Poranna ;) krzątanina przed schroniskiem.

Fot 25. Triglav i Dom Planika

Fot 26. Drogowskazy

Fot 27. To jest chyba ..... Rt 2538 mnpm

Fot 28. Pierwszy kontakt z alpejską zwierzyną. Długonogie i długouche owce.

Fot 29. Piotr i bardzo fotogeniczna skałka.

Fot 30. Ostatnie metry przed Domem Planika

Fot 31. Dom Planika 2401 mnpm.

Fot 32. Dom Planika cześć sanitarna czyli wychodek vel sławojka.

Fot 33. Fragment grani.

Fot 34. Atak szczytowy czyli pierwsze kroki w księzycowym krajobrazie.

Fot 35. Zabawa w podchody ? Nie , kierunkowskaz na szlaku.

Fot 36. Najwyżej położone schronisko w Julijkach czyli Triglavski Dom 2515 mnpm. To wyżej niż Rysy a my dodatkowo patrzymy na niego juz z góry.

Fot 37. Na grani Triglava cz.1.

Fot 38. Na grani Triglava cz.2 Tu też są korki.

Fot 39. Na grani Triglava cz.3. Monika

Fot 40. Na grani Triglava cz.4. Sławek

Fot 41. Na grani Triglava cz.5. Ubezpieczenia

Fot 42. Na grani Triglava cz.6. Dzieci na smyczach.

Fot 43. Na grani Triglava cz.7. Niekonwencjonalne wykorzystanie via ferrat.

Fot 44. Na grani Triglava cz.8 i ostatnia. Sławek.

Fot 45. Triglavska mównica.

Fot 46. Pamiątkowa fota.

Fot 47. Miły pan z flagą a co wazniejsze ze z koniakiem.

Fot 48. Aljažev stolp

Fot 49. 2864 mnpm + 2 metry nad poziomem Triglava

Fot 50. Nie to jak wejść "na żywca" / ( "Ile wy jeszcze piwa macie w plecaku ???" )

Fot 51. Monika & jej domek

Fot 52. "Spośród ptaków pospolite są wrończyki które towarzyszą turystom nawet na najwyzszych szczytach."

Fot 53. Widok z wierzchołka to chmury, chmury i chmury. A czasem ich na szczęście zabrakło.

PodsumowującTriglav to:
- zapierające dech w piersi widoki - łaciate 3,2%
- dzieci na sznurku;
- widoki nie do opisania, niepowtarzalne widoki, widoki niezapomniane;
- widok na panoramę triglavską tylko ze schronu na szczycie (blaszanego, w którym Sławek zostawił po nas pamiątkę w postaci wypisanych naszych imion, daty i polskiej flagi)
- został zubożony o jeden tyci tyci kamyczek, ktory to Monika zabrała dla młodego bizesmena aby se z głowy wybił te biznesy

Fot 54. Widok na Dom Planika i Triglavski kot z Triglavskiej skrbiny.

Fot 55. Płaty wiecznego sniegu w Triglavskim kot.

Fot 56. Grań w kierunku Rjavca

Fot 57. Na szlaku

Fot 58. Monika na skraju Triglavskiego kot

Fot 59. Vernar i Tosc

Fot 60. Impresja alpejska

Fot 61. Triglav w chmurach widziany z południowej stony.

Fot 62. Piotr na tle Misejl vrh.

Fot 63. Kierunek zachod

Fot 64. Na przełęczy Dolic 2164 mnpm - widok na południe.

Fot 65. Na przełęczy Dolic 2164 mnpm - widok na północ.

Fot 66. Trzaska koca widzian ze zboczy Kanjavca.

Fot 67. Płat śniegu.

Fot 68. Na Kanjavcu 2568 mnpm - widok na południe.

Fot 69. Triglav z Kanjavca.

Fot 70. Widok z Kanjavca na północy zachód.

Fot 71. Kanceljrii 2133mnpm i Planja 2453 mnpm na tle Prisojnika 2547 mnpm.

Fot 72. Razor 2601 mnpm.

Fot 73. Na Kanjavcu - widok na południe.

Fot 74. Na Kanjavcu - widok na wschód.

Fot 75. Na Kanjavcu - zachod słońca.

Schronisko Trzaska koca od poprzedniego noclegu odróznia obsługa. Jest: młodsza, ładniejsza, "poliglocka"- co wcale nie oznacza ze było sie nam łatwiej z nimi porozumiec ;) Przeprowadzamy MAXI targi i dostajemy MIKRO pokój, Monikę dopada leń i nie odpuszcza do dnia nastepnego, we Wronku uaktywnia się "nadmierna kurtura osobista " (gwałtowny sprzeciw samego zainteresowanego). W ramach protestu kamufluje sie na jakiejś górce coby pomysleć i jakieś fotki zrobic. Po powrocie do schroniska z wrazenia nie potrafi powiedzieć ani och ani ach. --> fot. 66 ÷ 75
Wieczorem na jadalni schroiska pozajemy nowe gatunki triglavskie czyli rysia alpejskiego i dzwończyka alpejskiego. Chłopaki bija rekordy w piciu polskich specyfików:

Podsumowując dzień:
- Wbrew informacjom zawartym w przewodnikach, o tym że polacy nie odwiedzają AL musimy stwierdzić, iz takowy proceder nie am miejsca. Wronek będąc w takcie codziennej toalety czyt. zakładając buty miał okazję nawiązać bliski kontakt (II stopnia) z dwoma młodymi, przestraszonymi Jackiem i chyba Plackiem rodem z Polski.
-Leń Moniki nie reaguje na: bezpośrednie przemowy Wronka (się chwali) raz kuszenie kolacją zaproponowaną przez Sławka i Piotrka. Flaszka krupnika ani piwo Muflon tudziez Złotoróg też nie zrobiły na niej wrażenia. Ojciec dyrektor jest zatroskany o stan uczestników rajdu.
-Nadal nie wiemy jak smakuje gorąca słoweńska herbata i tutejsze specyfiki & żarełko lecz część brzydsza tego wyjazdu spróbowała słoweńskiego piwa.
PS. Wszystcy by spróbowali, ale Ojciec dyrektor ma za wąskie plecy.


Dzien 3-ci

Trzaska koca 2151 rozstaje szlaków w zlebie Korita 1500 mnpm – - przelecz Luknja 1758 mnpm – - Bovski Gamsovec 2392 mnpm – - Dovska vratca 2180 – - Pogacnikov dom 2050 mnpm

Podejscie:892 metrów.

Zapamietaliśmy:
- kibel na Małysza w wersja słoweńska - dylematy egzystencjonalne kolegi W;
- krokodyle łzy przy pożegnaniu z Sławkiem i Piotrem, Wronek płacze i szlocha że transport prosto do Polski zwiał mu sprzed nosa;
- Nieustanna gruźlica W
- Sławek & Piotr poszli na jakąs górkę a my czyli M+W udajemy się na spacerową trasę (1km w dół nastepnie 2 km w górę) ku schronisku Pogacnikov Dom kat. I. Monice wyłącza się blokada "obcy" a uaktywnia opcja miałcz, narzekaj i pytaj: "daleko jeszcze???" i "kto wymyślił chodzenie po górach ??? ";
- Sposób na podejście na Bovski Gamsovec - Wronek :"Nie demonizujmy tej górki" kontra Monika: "Nie bagatelizujmy tej górki";
- tak wogóle Bovski Gamsovec porównujemy do Czerwonych Wierchów z tą róznicą ze jest ona (on?) 2 x wyższa, 2 x stromsza i parę razy ładniejsza;
- północna ściana Triglava (nie do opisania słowami a zdjęcia jej nie obejęły) - co za idioci jak mrówki tam idą ? ( w głębi duszy zazdrościmy im);
- muflony/złotorogi gwizdające jak tatrzańskie świstaki - zdj. 83
- Ojciec Dyrektor wykazuje lęk przed rogaczami

Fot 76. Pożegnalne zdjęcie w Trzaskiej kocy.

Fot 77. Alpejski sposób na odświeżanie koców.

Fot 78. Przełecz Dolic i schron Trzaska koca (to maciupkie na samej przełeczy....).

Fot 79. Zadnijskij dol.

Fot 80. Mulatiera w żlebie Korita

Fot 81. Na przełeczy Luknja 1758 mnpm.

Fot 82. Fragment półocnej ściany triglava - tam gdzies biegnie szlak :)

Fot 83. Zlotorog zwany niekiedy muflonem.

Fot 84. Zlatorog

Fot 85. Pólnocna ściana Triglava widziana z podejścia na Bovski Gamsovec

Fot 86. Cmir

Fot 87. Zejscie z Bovskiego Gamsoveca

Fot 88. Pustka i dzicz w dolinie Kriski Podi.

Fot 89. Fragmenty skały

Po całodziennej ekscytyjącej wędrówce wita nas zamkiętę schronisko, adaptujemy do naszych potrzeb zimową chatę. Cieszymy się z oszczędności 17 euro (min) i przystępujemy do wyjadania zapasów czyt. krupnik.

Fot 90. Czy to Edoras stolica Rohanu? Nie, to Pogacnikov dom. Defacto w remoncie czyli zaprto

Fot 91. Nasze zbawienie czyli schron zimowy :) W tle Razor.

Fot 92. Skryba rajdowy.

Fot 93. Czerwone kurtki, czerwone mordki, czerwone....

Fot 94. Pihavec i M. Pihavec.

Fot 95. Widok sprzed schroniska Pogacnikov dom

Fot 96. Wieczorny widok sprzed schroniska Pogacnikov dom.

Podsumowanie:
Nadal nie wiemy jak smakuje gorąca herbata tudzież inne posiłki nie wspominając oczywiście o zażywaniu ciepłej kąpieli. Mimo szczerych checi nie jesteśmy w stanie napic sie słoweńskiego piwa. Wieje, chmury = zbliżą sie czarna godzina

PS.
Czarna godzina nadeszła. Burza, wiatr + rozlatująca sie chałupa. Wiało tak mocno ze w nocy ze Wronek nie wyszedł za potrzebą, poza tym stwierdził że śmierdzi. Spanie - niespanie
Nad ranem stwierdził też że buty skryby rajdowego (koleżanka M) śmierdzą okrutnie.


Pogacnikov dom 2050 mnpm – - dolina Zadnjica 1007 mnpm – - Trenta (na Logu) 620 mnpm – przelecz Vrsic 1611 mnpm – - Ticarjev dom 1611 mnpm – - Postarski Dom 1688 mnpm.

Postarski Dom 1688 mnpm – - Vrsic 1611 mnpm – - przelecz Vratica 1807 mpm – - Vrsic - Postarski Dom.

Podejscie/podjazd: 350/991 róznica 1187

Fot 97. Zg. Krisko Jezero

Fot 98. Schron zimowy od środka.

Fot 99. Owieczki.

Fot 100. Dolina Trenta.

Fot 101. Zaprzyjaźnianie się z alpejska fauną.

Fot 102.Zaprzyjaźnianie się z alpejska fauną część dalsza .

Fot 103. Jaskinia w M. Pihovcu

Fot 104. Zwyczaje jak w Polsce.

Fot 105. Trumna czyli wyciąg towarowy.

Fot 106. Potok Zadnjica - dopływ Soczy

Fot 107. Schroisko Zlatorog - tez zaprto.

Fot 108. Początki autospowania.

Fot 109. Czarodziejskie kijki zamieiające wszystko w piwo.

Fot 110. Golicica

Fot 111. Pozostałości po umocnieniach na przełęczy Vrsic ( nie chodzi tu o Monikę)

Fot 112. Pozostałości po umocnieniach na przełęczy Vrsic.

Fot 113. W drodze do schroniska

Fot 114. Schronisko kat. 2 czyli z ciepłą woda, cieplym jedzeniem, zimnym piwem... Postarski dom.

Fot 115. Składnik ciepłego posiłku...

Fot 116. i ciepły posiłek.

Fot 117. Widok z przełęczy Vrsic

Fot 118. V. Mojstrovka.

Fot 119. Na Vrsicu

Fot 120. Na Vrsicu.

Fot 121. Na Vrsicu - widok na wschód.

Fot 122. Na Vrsicu - widok na Prisojnika.

Fot 123. Dolina Planica

Fot 124. Szlak na Mojstrankę


Fot 125. Zestaw śniadaniowy.

Fot 126. Pogoda zawsze jest. Ale dzisiejszego dnia była do d ....

Fot 127. Wiec postanowiliśmy uciec przed śmieciami w doliny.

Fot 128. Gory płakały za nami i ...

Fot 129. ... i otulały sie szalem z chmur

Fot 130. Nasze miejsce w górach zajęły owce.

Fot 131. Monika lubi byc całowana po rękach.

Fot 132. Klopot z jedzeniem ? Nie bylo takich.

Fot 133. Ostatnie spojrzenie na alpejskie roślinki

Fot 134. I drogą w dół do samego Adriatyku.

Fot 135. Pierwszy rzyjazny pojazd na naszej drodze.

Fot 136. Ostanie spojrzenie na AL.

Fot 137. Krajobraz słoweński.

Fot 138. Charakterystyczne kościoły na wzgórzach.

Fot 139. Myslami jeszcze w klimacie alpejskim, cialem już w klimacie śródziemnomorskim.

Fot 140. Myslami jeszcze w klimacie alpejskim, cialem już w klimacie śródziemnomorskim.

Fot 141. Rano śnieg, pod wieczór palmy i ...

Fot 142. ... i morze.

Fot 143. Przystań w Koprze

Fot 144. Adriatyk

Fot 145. Lonża w końcu do czegoś się przydała.

Fot 146. Boczny plac w Koprze.

Fot 147. Owoce morza ktore nie smakuja jakby byly z gumy.


Fot 148. dziwne zwierzeta spotkalismy na swojej drodze.... Piżmaki

Fot 149. Oraz dziwne pojazdy

Fot 150. I bylismy wielce zdziwieni.

Fot 151. Zachaczylismy tez o Azję.

Fot 152. By dotrzeć do czeskich pól chmielu.

 


Zdjęcia wykonano aparatami Canon PS A510, Canon PS A610, Canon PS A700. Fotografowali uczestnicy rajdu .